Gdy spędzam dnie nie wychodząc z domu mam wrażenie, że całkowicie zatrzymał się czas. Nic się nie dzieje. Śpię i jem, ot co.
Za dużo mam w telefonie smsów, które kiedyś tak dużo znaczyły i których nie mam odwagi ani usunąć, ani o nich zapomnieć...
Prawdziwi bohaterowie codziennego życia noszą na swoich ciałach tatuaże z różnych powodów. Wyrażają one ich uczucia – nagłe, porywcze, uwiecznione pod wpływem impulsu czy odurzenia. Uczucia głębsze, przemyślane, stanowiące coś więcej niż czytane wprost znaki – symbole ich niezależności i wolności. Bywają odsłonięte na ramieniu mięśniaka lub zakryte pod warstwą materiału, dostępne tylko dla oka właściciela. A bohaterowie filmowi? Ich tatuaże nie służą tylko popisywaniu się. Nie świadczą o tym, że postać musi być twardzielem, w innym wypadku nie zdobyłaby się na ból owocujący niezmywalnym malunkiem. W filmach nic przecież nie dzieje się bez powodu.
Choć w dzisiejszych czasach tatuowanie uważane jest głównie za zabieg upiększający, w kinematografii funkcja ta została zdominowana przez inne, jakie tatuaż pełnił przez wieki, często z pominięciem waloru zdobniczego. Psychopatyczny zabójca z Czerwonego Smoka bardzo poważnie traktuje znaczenie tytułowego symbolu - począwszy od wyrytego w drzewie znaku z majonga, aż po tatuaż będący wariacją na temat obrazu Williama Blake'a Wielki Czerwony Smok i Kobieta Skąpana w Słońcu.
Francis Dolarhyde sam uważa się za Czerwonego Smoka, a jego tatuaż, oprócz roli symbolicznej, pełni funkcję ochronną i zarazem odstraszającą – ma przypisaną moc talizmanu, magicznego amuletu, który zapewnia posiadaczowi bezpieczeństwo i opatrzność sił wyższych. Uważa, że – jemu, jako mordercy „przeobrażającemu ofiary” – należy się podziw. Podziw zdecydowanie budzić może scena kompletnej prezentacji tatuażu, podczas której w świetle projektora spektakularnie naprężają się wytatuowane muskuły Dolarhyde'a. Ma się wrażenie, że malowidło żyje własnym życiem. Jego właściciel – jak interpretuje sam Lecter – jest człowiekiem smokiem, którego brzydota przeobraża się w siłę.
Tatuaż Francisa dla niego samego niewątpliwie pełni też rolę nobilitującą - choć ukryty przed wzrokiem współpracowników, w ostatecznym „starciu” odwraca uwagę od oszpeconej twarzy i stanowi demonstrację męskości, odwagi i odporności na ból. Dolarhyde jest z niego dumny, a strach i zauważalny brak akceptacji na twarzy ofiary przed którą dokonał obnażenia odbiera mu wiarę w siebie.
Tatuaże mają przypominać o ważnym wydarzeniu w życiu. Nie bez kozery zamiennymi określeniami tatuażu na jakie natknąć można się w przekazach historycznych to: stygmat, piętno czy hieroglif. Owe piętno, które - z jakiegoś powodu – poprzez pozostawiony na ciele ślad pozwala: żyć dalej, być lepszym człowiekiem lub nigdy nie zapomnieć. Lenny z Memento nigdy nie chciał zapomnieć słów: „John G. zgwałcił i zamordował mi żonę”. Niestety – zapomina ciągle i tatuowanie ciała kolejnymi i kolejnymi sentencjami i daje mu poczucie posiadania wspomnień. W tym wypadku tatuaże są najbardziej potrzebnymi informacjami, które uznał za stosowne mieć przy sobie zawsze. Stanowią przedłużenie rozbudowanego systemu notatek i zdjęć z podpisami.
Za dużo mam w telefonie smsów, które kiedyś tak dużo znaczyły i których nie mam odwagi ani usunąć, ani o nich zapomnieć...
Prawdziwi bohaterowie codziennego życia noszą na swoich ciałach tatuaże z różnych powodów. Wyrażają one ich uczucia – nagłe, porywcze, uwiecznione pod wpływem impulsu czy odurzenia. Uczucia głębsze, przemyślane, stanowiące coś więcej niż czytane wprost znaki – symbole ich niezależności i wolności. Bywają odsłonięte na ramieniu mięśniaka lub zakryte pod warstwą materiału, dostępne tylko dla oka właściciela. A bohaterowie filmowi? Ich tatuaże nie służą tylko popisywaniu się. Nie świadczą o tym, że postać musi być twardzielem, w innym wypadku nie zdobyłaby się na ból owocujący niezmywalnym malunkiem. W filmach nic przecież nie dzieje się bez powodu.
Choć w dzisiejszych czasach tatuowanie uważane jest głównie za zabieg upiększający, w kinematografii funkcja ta została zdominowana przez inne, jakie tatuaż pełnił przez wieki, często z pominięciem waloru zdobniczego. Psychopatyczny zabójca z Czerwonego Smoka bardzo poważnie traktuje znaczenie tytułowego symbolu - począwszy od wyrytego w drzewie znaku z majonga, aż po tatuaż będący wariacją na temat obrazu Williama Blake'a Wielki Czerwony Smok i Kobieta Skąpana w Słońcu.
Francis Dolarhyde sam uważa się za Czerwonego Smoka, a jego tatuaż, oprócz roli symbolicznej, pełni funkcję ochronną i zarazem odstraszającą – ma przypisaną moc talizmanu, magicznego amuletu, który zapewnia posiadaczowi bezpieczeństwo i opatrzność sił wyższych. Uważa, że – jemu, jako mordercy „przeobrażającemu ofiary” – należy się podziw. Podziw zdecydowanie budzić może scena kompletnej prezentacji tatuażu, podczas której w świetle projektora spektakularnie naprężają się wytatuowane muskuły Dolarhyde'a. Ma się wrażenie, że malowidło żyje własnym życiem. Jego właściciel – jak interpretuje sam Lecter – jest człowiekiem smokiem, którego brzydota przeobraża się w siłę.
Tatuaż Francisa dla niego samego niewątpliwie pełni też rolę nobilitującą - choć ukryty przed wzrokiem współpracowników, w ostatecznym „starciu” odwraca uwagę od oszpeconej twarzy i stanowi demonstrację męskości, odwagi i odporności na ból. Dolarhyde jest z niego dumny, a strach i zauważalny brak akceptacji na twarzy ofiary przed którą dokonał obnażenia odbiera mu wiarę w siebie.
Tatuaże mają przypominać o ważnym wydarzeniu w życiu. Nie bez kozery zamiennymi określeniami tatuażu na jakie natknąć można się w przekazach historycznych to: stygmat, piętno czy hieroglif. Owe piętno, które - z jakiegoś powodu – poprzez pozostawiony na ciele ślad pozwala: żyć dalej, być lepszym człowiekiem lub nigdy nie zapomnieć. Lenny z Memento nigdy nie chciał zapomnieć słów: „John G. zgwałcił i zamordował mi żonę”. Niestety – zapomina ciągle i tatuowanie ciała kolejnymi i kolejnymi sentencjami i daje mu poczucie posiadania wspomnień. W tym wypadku tatuaże są najbardziej potrzebnymi informacjami, które uznał za stosowne mieć przy sobie zawsze. Stanowią przedłużenie rozbudowanego systemu notatek i zdjęć z podpisami.
A zreszta, gówniane pieprzenie. Zrobiłam tatuaż. Będzie pełnił wszystkie możliwe funkcje, łącznie z takimi, których nigdy żaden u nikogo nie pełnił. I przynajmniej zostanie ze mną na zawsze.
Niełatwo odkurza się znajomości, które przysypało się grubym gruzem, gdy ważniejsza była miłość. Ale teraz idzie weekend i mam zamiar wypić dużo piw. Bardzo dużo piw. I jeszcze więcej wódki.
Niełatwo odkurza się znajomości, które przysypało się grubym gruzem, gdy ważniejsza była miłość. Ale teraz idzie weekend i mam zamiar wypić dużo piw. Bardzo dużo piw. I jeszcze więcej wódki.
Co sobie wydziarałaś?
OdpowiedzUsuńPRZECZYTAŁEM CAŁEGO BLOGA. WYDAJESZ SIĘ BYĆ FAJNĄ DZIEWCZYNĄ, ALE BARDZIEJ ODPOWIADA MI WERSJA WESOŁEJ LASKI ŚWIĘTUJĄCEJ DZIEŃ KOBIET NIŻ TEJ SKRZYWDZONEJ :(
OdpowiedzUsuńNIESTETY MYŚLĘ, ŻE SZYBKO BĘDZIESZ ŻAŁOWAŁA TATUAŻU.
KAROL
No własnie: co masz? Na pewno ci to poprawiło humor :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie dobrze.
Też sobie niedawno zrobiłam tatuaż: wzór kwiatowy na stopie!jestem zachwycona. długo o takim marzyłam.
zła decyzja. tatuaż (jeśli w ogóle) powinien być przemyślaną decyzją.
OdpowiedzUsuńDoświadczony.
Zrobiłam sobie ciekawego, estetycznego tribala na nadgarstku, który coś symbolizuje...ale nie powiem co, może napiszę o tym kiedyś posta:]
OdpowiedzUsuńNa nadgarstku to chyba bolało?
OdpowiedzUsuńco to znaczy estetyczny tribal? że wąski?
OdpowiedzUsuń